Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 19:14, 14 Lip 2006 Temat postu: Działała i już nie działa :/ |
|
|
Witam.. mam problem mianowicie takie że ..: wczoraj zrobiłem moją Jawke ze paliła od kopa .. wolne obroty i wszystko jak w zegarku chodziła.... dzisiaj rano odpalam znów na kopa ... mówie .. umyje .. no i wypucowałem furke .. póżniej sie przejechałem wszystko OK ... po ok .. 30 min .. kolejna przejazdzka i zaczęło mi z rury strzelać i zgasł... nie mogłem go zapalić ani na kopa ani na pych ... myślałem ze gażnik zapchany .. lub kranik ...
Kranik przeczyściłem .. było troszke syfQ gażnik odkręciłem i tam piaskownica .. taki syw ze nie wiem .. a jak to mogło tam wejsc .. skoro mam filterek na węzyku ..?? ale mniejsza o to ... od tamtego momentu nie moge jej zapalić.. kopie kopie i tylko mi świece zalewa .. a iskra idealna .... mozecie pomóc ....??
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 6:13, 19 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
moze sie zapłon pszetawił mi tez sie raz pszetawil nie mialem dobzre dokreconego iskrownika i sie przesówał
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaliber 44
Częsty bywalec
Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 3/5
|
Wysłany: Czw 12:26, 20 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
no z tym gaźnikiem to niewiem..może to wina zapłonu a tu taki zbieg okoliczności że akurat gaźnik zasyfialy.. wedlug mnie to wina zapłonu :>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adrik92
Bywalec
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 11:11, 05 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
to wina zaplonu najprawdopodobniej sie sam przestawl tez tak mialem a co do tego syfu w gazniku to radze ci przeplukac kilka razy bak zeby to wszystko wyplynelo bo jak nie to co bedzie caly czas ganik i kranik zapychac
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kojot
Wymiatacz
Dołączył: 07 Sty 2006
Posty: 2473
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Barcice
|
Wysłany: Sob 15:22, 05 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
a do gaznika wlecial piasek pewnie wtedy jak myles jawke silnik pewni e miales upaprany i weszlo przez przepustnice albo gdzies
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
macq
Emerytowany Moderator
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 3317
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 132 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Sob 17:46, 05 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
przy dobrze zalozonym gazniku nie ma prawa sie do niego nic z zewnatrz dostac...
Dziala sie metoda prob i bledow (tyczy sie prawie wszystkich tematow w dziale usterki):
odkrecasz swiece, sprawdzasz jej stan, czystkosc. Kladziesz ja na cylindrze tak zeby sama sie trzymala i miala styk z masa (nie trzymaj reka bo cie je*nie prund) wlaczasz zaplon i z kopa. Jak bedzie regularnie przeskakiwac iskra to ok. Jak nie, to zakladasz inna swiece i ponawisz probe. Jesli dalej jest zle, to sprawdzasz czy kabel wn jest dobrze zamocowany (lubi spadac od drgan, zwlaszcza zwykly miedziany). Pozniej kabelki od cewki, a pozniej przerywacz. Sprawdz czy styki sie rozchylaja jak ruszasz silnikiem. Pozniej sprawdz przewody od magneta- konektorki lubia spadac. Jesli to dalej nie to, zaloz inny kondensator, czysc styki, sprawdz magneto, wlacznik itd
==== jesli iskra jest no to sprawdzasz czy paliwo jest. Odkrecasz kurek , sciagasz gume od filtra i przelewasz przyciskiem na gazniku. W pewnym momencie w kanaliku powinno pojawic sie paliwo, z gaznika rowniez bedzie kapac. Nieco pozniej powinno sie pojawic paliwo w 2 dziurce. Jesli nie pojawia sie to, trzeba wyczyscic dysze. Po wyczyszczeniu ich warto zdjac komore plywakowa i wyczyscic jej wnetrze z syfu i oleju (po wyciagnieciu plywaka). Jak mamy ten bajzel rozebrany to mozemy sprawdzic czy paliwo leci- nadstawiamy przewod paliwo z kompletna klapka komory i odkrecamy paliwo. powinno leciec jednostajnym ciagiem. Jak nie leci to sie bak zatkal, albo przewody. nie zamykajac kurka, nalezy podniesc blaszke plywaka zeby zamknela zaworek. Nie powinno nic leciec. Pozniej puszczamy, zaworek ma sam sie otworzyc i paliwo ma leciec. Czesto zaworek sie zacina. Wtedy wymontowujemy go i polerujemy np. szmatka do wyrobow miedzianych. Jak juz to zrobimy to skrecamy to do kupy i bierzemy sie za przepustnice. Wykrecamy korek i wyciagamy wszystko. Sprawdzamy czy iglica sie nie poluzowala (to dosyc czety przypadek), czy linka jest dobra, sprezyna sie trzyma. Jak to jest ok to wkladamy to spowrotem. Przed wlozeniem warto posmarowac troche przepustnice np miksolem, albo odrobina smaru. Po pewnym czasie widac jak sie przepustnica przyciera na sucho. Przy wkladaniu uwazac na wystep w gazniku- ma byc skierowany tak zeby wszedl w zaglebienie przepustnicy. Skrecamy, regulujemy luz linki i jest ok
No i odpalamy. Ma chodzic ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|