Silnik WSK 125 do ogara 200

PaLi

Witam, zastanawiam się nad zakupem silnika od WSKI, który planuję wstawić do mojego ogara. Czy to się opłaca, i czy będę musiał jakoś przerabiać ramę?

Niestety, czeski silnik mnie już nie zadowala, a nie mam co trzymać na oryginał, bo motór i tak jest już oszpecony, a pieniędzy niestety nie mam na taką renowacje.

moskit122

nie, nie wejdzie za daleko idące przeróbki ramy wymagane

Siasin

Nie masz pieniędzy na renowację to sprzedaj ogara na złom a za pieniądze kup sobie flaszkę.

mati_pl xD

Proszę cie nie bądź rzeźnikiem.... Zbieraj powoli kasę i zrób renowację ogara... Będzie lepiej chodził z oryginalnymi częściami, niżeli miałby mieć wstawiony silnik od wski... A twierdzę to na zasadzie konstrukcji ramy... Konstruktorzy myśleli jak najlepiej stworzyć maszynę, aby wycisnąć z niego maksymalną moc, komfort oraz bezpieczeństwo... Przy tej ramie i silniku który chcesz wstawić nie będzie to bezpieczne rozwiązanie. Także ja bym stawiał na oryginał, ale wybór co z tym zrobisz należy do Ciebie.

Ziela

Musiałbyś ramę przerabiać, a to sporo przeróbek przy tym jest...

kolak11

Czy ja wiem czy duzo roboty:)dospawac rure tak jak by nad silnikiem i pod pozniej wyjac silnik wyciac rame srodlowa ta na ktorym siedzi silnik jawki i dospawac zaczepy i tyle !

AmaSoft

Bez problemu wchodzi do ramy Ogara 205. Do ramy od 200-tki nie wejdzie bez przeróbek.

moskit122

Bazyl

ja też myśle nad wstawieniem takiego silnika i to jest wcale głupi pomysł wystarczy dospawać rurę pod silnik jedną grubą albo cienksze ale 2 i najwyżej dorobic uchwyt jak by nie pasowalo i bedziesz gnał jak torpeda :]

Ogarzysta200

moskit122

jakie hamulce? jakie zawieszenie? tam nie ma nic co na dłuższą metę wytrzyma prędkości rzędu 80-90km/h a tyle one będa miały w rękach garażowych pypraków, do togo doliczmy źle spawaną ramę (i ciętą bo między rurę ramy a koło silnik nie wejdzie), trochę spoin z bąblami, trochę otuliny (oj migiem to będzie szpan), kilka godzin i ktoś będzie leżał obok jawki w 2 częściach. Jesli skończy się to tylko potłuczeniami to się pewnie i tak nie nauczy, ale jak ktoś zrobi sobie poważniej krzywdę to zapamięta do końca życia, ten co jechał i ten co spawał. Ot tyle, więcej nie będe się wypowiadał na temat idiotycznych pomysłów ludzi, którzy nie mają pojęcia o tym co chca zrobić.

AmaSoft

Moskit ma rację. Lepiej odrestaurować Ogara 200 niż bawić się w tego typu tuning, który może doprowadzić do katastrofy. Zamykam.