Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pieczer
Częsty bywalec
Dołączył: 22 Sty 2011
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Pon 19:15, 22 Sie 2011 Temat postu: Zwyczajny Ogar |
|
|
Witam,
Jestem już od pewnego czasu na forum, a jeszcze nie przedstawiłem swojego sprzęta, myślę że nastała ta chwila, aby pokazać go światu.
W profilu jest opisana po krótce historia ogara, lecz teraz opiszę ją w pełni.
Mój tata kupił go dla mojego dziadka w 84 roku, w Zielonej Górze. Przez pół roku ogar stał w piwnicy, nie używany. Pewnego pięknego dnia, gdy mój ojciec miał trochę wolnego, wyciągnął ogara z piwnicy i heja na partyzanta do Gubina (60 km). O dziwo bez żadnego postoju i problemu dojechał do Gubina, dobra, podjechał do domu dziadka, dał mu motorower, aby nie męczył się jeżdżąc do pracy w pobliskiej wsi rowerem. Dziadek dał mu w zamian rower, też rometowski ale coś w stylu damki z męską ramą. Pod koniec trasy, mój tata miał dosyć tego roweru i do domu wrócił na piechotę. Mój dziadek bardzo dbał o ogara, lecz kilka lat potem, dziadek pomykał do pracy autobusem. No i stało się ogar stał w szopie przez ok 10 lat, raz mój kuzyn go wyciągnął pojeździł po polu, trochę skatował (o nie) i wstawił go tam na następne kilka lat. Aż na którymś zjeździe mojej rodziny, wujek u którego w szopie stał ten ogar dowiedział się że mam kartę motorowerową i zaproponował, może chcesz ogara z powrotem ? Powiedział to do mojego taty który właściwie był właścicielem tego sprzętu. No i się zaczęło, w domu znalazłem dokumenty do ogiera (banana na mordzie miałem przez następny tydzień). W końcu mama nie zgadzała się na kupno skutera, a ogar był tanią i dobrą alternatywą. W styczniu 2011 roku na przyczepce mojego wujka przyjechało do mnie to cudo. Niestety czas odcisnął na nim swoje piętno, zardzewiałe felgi, lakier w opłakanym stanie, silnika nie udało się od razu odpalić. Przeczytałem wszystkie tutoriale z waszego forum, działa jak malina. Dobra jak działa to bierzemy się za felgi. Ziu szczota druciana na wiertarkę i ogień. Felgi błyszczały, ale niestety, były zbytnio zardzewiałe, aby chrom wytrzymał, więc do castoramy po farbę do felg i podkład, położyłem, mmm... cud miód i orzeszki. Dobra, ale co ze starym lakierem ? No to nic, dezintegrujemy ogara na części i wiertara, w drugim tygodniu wakacji złożyłem go do całości, odpalam, za pierwszym odpalił (banan na ryju). Tablica rejestracyjna i OC gotowe i rura na drogę (banana miałem cały czas). I tak oto przetrwał do dziś. Psuje się bardzo rzadko, ale za to jak się zepsuje to nie pojedzie bez całego serwisu.
Link do PJ:
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pieczer dnia Nie 22:51, 30 Paź 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Mac
Wymiatacz
Dołączył: 20 Kwi 2009
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon 21:21, 22 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Ładny i zadbany sprzęt. I co najważniejsze, ma swoją historię . Zdjęcie zdjęciami a ciekaw jestem jak te malowane felgi wyglądają teraz:P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pieczer
Częsty bywalec
Dołączył: 22 Sty 2011
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Pon 21:34, 22 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Jak na farbę w szpreju to sprawuje się to bardzo dobrze, jedynie kilka odprysków od kamieni . Jak będą wyglądały tragicznie to oddam do malowania proszkowego. Gdy robiłem felgi byłem laikiem w tych sprawach, więc proszę o wyrozumiałość. Narazie felunie nie wyglądają źle, zdjęcia były robione dzisiaj.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|