Wysłany: Pon 18:58, 23 Sie 2010 Temat postu: Pierwsze 110km i 2 awarie
Witam dziś zrobiłem moją jawką 110km z małymi przerwami.Miałem 2 awarie.Urwała się linka gazu ale na szczęście 200m od sklepu motoryzacyjnego to kupilem nową za 6zł.przez resztę kilometrów nic się nie stało aż 2km od domu pach łańcuch poleciał bo się koiło poluzowało i dupa nie idze naciągnąc łańcucha bo kluczem 17 odkręciłem nie wiem co to jest ośka chyba ta długa śruba co idze przez całe koło a już klucza 27 nie miałem żeby odkręcić śrubę która trzyma zębatkę to na jedynce po 20km/h dojechałem do domu.A i zgubiłem gdzieć śrubęod stoppki i trochę wisiała.A po za tym fajnie się jechało średnią prędkośc miałem 55km/h Co mogę zrobić aby łańcuch nie spadał bo co naciągfne chwila i znowu spada??
Daj podkładki sprężynujące pod nakrętki koła. Ja też tak miałem że co chwila się luzowało koło i łańcuch spadał a jak dałem podkładki to już 150 km zrobiłem bez grzebaniua przy kole. No a jak łańcuch już zużyty to nic nie zdziałasz. Wymień zembatki i łańcuch. Możesz też zrobić prosty napinacz łańcucha.
To znaczy się dokładnie tydzień temu założyłem nowy wieniec zębaty a łańcuch oryginalny 6700km na nim jest zrobione a na nowej zębatce około 200km.Przed wyjazdem naciągałem i wszystko grało i przed samym domem zleciał.Mam założone właśnie podkładki sprężynujące i nic nie daja.boję się jeździć w dalsze trasy bo jak łańcuch zleci i zleci na zdawczej zębatce to jeszcze mi karter rozpier..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach