Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mac
Wymiatacz
Dołączył: 20 Kwi 2009
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Śro 23:41, 14 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
No sklepikarz to był gwóźdź programu. Na początku przyszłego roku postaram się o kompletny już opis całej wyprawy ze szczegółami, zdjęciami i w formie bloga. Jak na razie wrzucam tu co jakiś czas co mi czas pozwoli. Mam nadzieję, że mogę umilić tym komuś życie chociaż na kilka minut
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
bartek124212
Bywalec
Dołączył: 08 Gru 2011
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wiśniewo
|
Wysłany: Sob 11:14, 28 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
przejezdzałeś przez elbląg ja mieszkam 14 km od elbląga
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Makster_26
Wymiatacz
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Zielone płuca polski
|
Wysłany: Nie 8:45, 29 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Widze że w ostatnim czasie z Warmińsko-Mazurskiego coraz więcej osób sie znajduje Rozwój polski północno - wschodniej ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mac
Wymiatacz
Dołączył: 20 Kwi 2009
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie 20:41, 29 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Bo każdy odkopał maszynkę po dziadku:P.
Temat proszę traktować jako otwarty, właśnie kończy mi się sesja, więc w najbliższym czasie planuję napisać jakąś konkretną całość, prawdopodobnie coś w rodzaju "książki" jeśli można to tak dumnie nazwać, napisane w PDF w pliku do pobrania, razem z wklejonymi zdjęciami. Trochę osobista będzie, tak jak do tej pory, ale myślę że takie pisanie też ma smaczek.
Pozdrawiam,
po 3 kawach, 4 herbatach (z 3 torebek), 2 redbulach i 3 piwach,
Mac
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AmaSoft
Moderator
Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 1306
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Żabieniec [Maz.]
|
Wysłany: Nie 22:05, 29 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Mac a co robisz w długi weekend majowy (9dni) ? Wypieram się wtedy na Hel rowerem i będę jechał przez mazury, może chciałbyś się przejechać kawałek ?
EDIT: Jednak nie jadę na Hel. W maju za to będę na mazurach na zlocie podróżników rowerowych, nie daleko Węgorzewa.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez AmaSoft dnia Pon 15:53, 20 Lut 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mac
Wymiatacz
Dołączył: 20 Kwi 2009
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 23:55, 15 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
No tak, skończyło się na dotarciu do Sopotu. Pora na kolejną porcję wspomnień. Piszę dla odświeżenia własnych wspomnień, jednak przede wszystkim dla Was drodzy forumowicze, więc zapraszam do lektury.
Cóż. W poprzednim odcinku dotarłem do Sopotu. Po odrobinie trudności w znalezieniu noclegu, zakwaterowałem się. Pole namiotowe, jak pisałem, strzeżone. A teraz co ja robiłem po przyjeździe... Szczerze, to muszę sobie przypomnieć. Cierpiałem trochę, bo nie miałem przy sobie żadnego piwka do otwarcia . A tak poważnie, to Jawa poszła pod płachtę, namiot rozbity, a ja poszedłem na plażę z aparatem. I stąd mamy kilka ładnych zdjęć gdańskich mew, mola i plaży w Sopocie i ścieżki rowerowej na promenadzie widoczne na filmie. Miałem przede wszystkim ochotę zdjąć buty i pochodzić boso po plaży. Oczywiście chciałem dostać się na molo, poza kolejnością, hehe. Nie da się, widocznie nie jeden już próbował. Dlatego na filmie jest zdjęcie tylko ze spodu mola. Molo jest ogrodzone jakby próbowała je napaść banda talibów. Pamiętam, że koszt mi jakoś nie pasował, równowartość mniej więcej 3 piw za spacer po kilku deskach, gdzie kiedyś byłem. Wolałem kupić widokówkę z pieczątką z Sopotu, którą potem dostali moi bliscy i sklep z częściami (o tym zaraz).
Tego dnia do końca nie miałem ochoty na nic wystrzałowego. Pamiętam to, że pierwszy raz siedziałem sobie sam nocą na plaży. Do posiedzenia wybrałem sobie taki malutki podest z jakąś wystającą z niego rurką. W rurce, wyglądającej jak głośnik, był przycisk i tak z czterech stron. Zastanawiałem się do licha co to jest. Pomyślałem, że przycisnę sobie, najwyżej zdążę uciec do namiotu i udam że nic nie wiem. Na szczęście wcisnąłem ten "głośnik-alarm" obok mnie a nie nade mną -okazał się on prysznicem i w stronę desek poleciała ściana wody. Młodzi, przestroga dla Was, proszę, nie pijcie tyle co Mac .
31.08
Następny dzień? Trochę pospania. Ogólnie tego dnia postawiłem na zwiedzanie Gdańska. Było kilka ciekawych akcji. Od babki na polu namiotowym dowiedziałem się że najlepiej poruszać się SKMką, w sumie wiedziałem, że coś takiego działa w 3-mieście, ale chyba sam zapomniałem gdzie jestem . Więc z buta na SKM. A tam pułapka nr 1 -brak obsługi tylko maszynka do biletów i tabelka na 20 wierszy. No to szukam, student... tralaa, i jakieś godziny, zniżki, kierunki, pokopało mi się to konkretnie i kupiłem bilet na sam nie wiem co za 5zł. Wiem tylko tyle, że kupiłem bilet zły i tak czy inaczej w punkcie obsługi w Gdańsku kupiłem po prostu bilet dobowy za 10.00 zł na wszystko. Zarobili na mnie -a niech mają.
No cóż. Wysiadłem sobie w Gdańsku na głównym. Szału nie ma. Ludzi jak wszędzie, tramwaje jak we Wrocławiu, tylko miejsce jakieś inne. Fajnie tak, słuchajcie, bez stresu pochodzić po obcym mieście. Człowiek ze spokojem i radością patrzy nawet na uciekający tramwaj .
Wiem, że chciałem dostać się na stare miasto. Z tego co rozkminiłem rozkład, a byłem kiedyś w Gdańsku, po prostu pojechałem na Żuraw. Cóż. Ostatni dzień wakacji, kupa sfrustrowanych ludzi po wakacjach (dało się wyczuć nawet w tramwaju) a ja sobie jechałem na wypoczynek. Przy żurawie, kilka zdjęć z mostu i tu zaczęły się jaja.
Niby zwykły spacer po starym mieście. Przede wszystkim dobrze, żebyście wiedzieli że cała ta moja wycieczka do Gdańska to tak naprawdę pielgrzymka. Wiedziałem, że w kościele Marii (ten najwyższy w rynku) jest po prawej stronie od ołtarza, wielki tetragram, czyli imię Boże pisane w języku hebrajskim "IHWH". Od kilku miesięcy poznawałem wtedy Biblię dzięki Świadkom Jehowy, i nie bardzo ufałem im w kwestii tego, że Bóg ma imię. Jednak gdy dowiedziałem się, że to imię jest napisane w jednym z największych kościołów katolickich w Polsce, bardzo zapragnąłem to zobaczyć na własne oczy. No i macie odpowiedź. Cała wycieczka i projekt "zaJawka na morze 2011" to tak naprawdę moja osobista pielgrzymka do katolickiego kościoła by zobaczyć imię Boże. Wszedłem sobie jeszcze na górę tej katedry co by pooglądać ładne widoki Gdańska, i mamy stąd kilka zdjęć na filmiku .
I w momencie kiedy wszedłem do katedry, zrobiłem jedno zdjęcie, poczułem coś w rodzaju wolności. Teraz mogłem robić co chcę. Wiedziałem, że szukam sklepu motoryzacyjnego, po filterek paliwa (przypuszczałem, że był zapchany). Znalazłem, wszedłem. A tam 2 obcokrajowców próbowało kupić termometr do samochodu. Sam nie wiem o co chodziło więc nie będę opisywał. Tak jakby chcieli termometr który mierzy wszystko co chcą oprócz temperatury wewnątrz i zewnątrz samochodu-czyli nic. Widać, że facet starszej daty, więc angielskiego nie kumał. I jak już angole sobie poszli, teraz pogadałem ja. Poprosiłem filterek do paliwa, ale wiecie jak to jest. Jak się zacznie mówić skąd jestem, to już leci lawina. Bo ja przyjechałem jawa, 50ccm, z Suwałk... itd. Pogadaliśmy chwilkę, pokazałem mu zdjęcie jawy, bardzo się ucieszył, jako właściciel sklepu moto, że dalej ludzie jeżdżą tymi sprzętami i potrafią robić takie trasy.
Co jeszcze tego dnia, w sumie niewiele, kościół odwiedzony, więc był luz. Zachciało mi się zobaczyć PGE arenę, stadion na euro. Wsiadłem w jakiś tramwaj pod dworcem, z mapą w łapce i pomyślałem, że "jakoś" dojadę. Ale ja mam jakiś talent do tego, że jak planuję coś jakoś to zawsze pomogą mi ludzie. Siedziałem na przystanku i studiowałem mapę, i zgłosił się z pomocą pewien starszy pan: „czego szukasz młody człowieku?” Powiedziałem, że chcę na stadion, wsiedliśmy razem w tramwaj. Opowiadał mi wszystko co mijamy po drodze, historie wszystkich cmentarzy, szkół, kościołów po drodze. To niesamowite, ale wszystko pamiętam. To było kilka minut a dowiedziałem się naprawdę dużo. Powiedział, że zaprowadzi mnie na sam stadion. OK. Ale jak powiedział że wysiadamy, po wyjściu, spotkał na przystanku jakiegoś znajomego i jakby o mnie zapomniał. Postanowiłem nie przeszkadzać, zobaczyłem PGE arenę gdzieś między blokami i powolutku poszedłem sam i nagle pan mnie zawołał...
-"eeeej, panie turysto, proszę chwilkę poczekać. obiecałem że zaprowadzę pod sam stadion to zaprowadzę"
Miło mi się zrobiło. Pamiętał o mnie. Przeszliśmy się razem przez jego osiedle. Miał około 70 lat o lasce, ale żwawy. Emerytowany stoczniowiec. Oczywiście zjechał Wałęsę równo góry na dół, pojechał po obecnym systemie politycznym, opowiedział jak kiedyś wyglądał przydział mieszkań pracownikom, jak dojeżdżał kolejką do pracy 5 minut, a dziś kolej jest ruiną... wiecie, dobrze jest czasem posłuchać starszych ludzi. Odprowadził mnie najdalej jak mógł. Pożegnałem się z nim, niby spędziliśmy raptem pół godziny ale mam nadzieję, że ciepło mnie pamięta bo ja jestem temu panu bardzo wdzięczny. Żałuję, że nie zrobiliśmy sobie razem zdjęcia, nawet takiego a'la facebook tzw. "twarzozdjęcie".
Co tam dalej, stadion pooglądałem, zaczęło podać, wiec się zwinąłem. Ten wieczór spędziłem na spacerze po Spocie, wysłałem też kartkę do sklepu motoryzacyjnego w Suwałkach . Tak, to oddzielna historia. Jak kupowałem tak części co dzień hurtowo, pytali po co mi tyle. Powiedziałem, że na remont maszyny bo chcę jechać nad morze. Facet się zaśmiał i powiedział że jak dojadę, mogę mu wysłać pocztówkę. Akurat miałem w portfelu paragon z zakupu części (żeby to jeden) z adresem, więc wysłałem pocztówkę z Sopotu. Po tygodniu byłem w sklepie w Suwałkach, sprawdziłem, pytałem -kartka dotarła, facet się już nie śmiał .
Dalej nic ciekawego, takie zwykłe wakacje. Przejechałem się SKMką do Gdyni, było już ciemno, ponuro i jakoś źle wspominam, szczególnie po cenie piwa. 3.00 za wojaka zielonego i 4,00 za zwykłe tyskie to nie widziałem nigdzie w Polce. Więc jeżeli mi ktoś powie, że SOPOT jest najdroższym miastem to się nie zgodzę, tam jest spoko. Natomiast ceny w GDYNI to jakiś kosmos. Dobrze, że nie palę, bo z tego co pamiętam, papierosy były po 15zł.
A co było w następne dni jakie próbowałem się wydostać z powrotem do Suwałk? No to już było dużo ciekawsze nić te moje 2 dni w Sopocie, więc opiszę to następnym razem. Jednak czym innym jest siedzenie w miejscu a czym innym jest ciągła zmiana miejsca pobytu, inni ludzie, inne sytuacje, to jednak mi bardziej leży i przeżycia zostały w głowie bardziej. Ostatnie 2 dni tej fajnej wyprawy -niebawem. CDN.
Pozdrawiam
Mac
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mateusz1230
Wymiatacz
Dołączył: 02 Gru 2011
Posty: 772
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Śro 12:59, 16 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Przejeżdżałeś przez Junoszyno jak zobaczyłem jawkę na filmie i te walizy to sobie przypomniałem że jechałeś na mikoszewo a rowerem wracałem do domu aż stanąłem i zsiadłem z roweru ;p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Makster_26
Wymiatacz
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Zielone płuca polski
|
Wysłany: Czw 11:19, 17 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Mac, planujesz na te wakacje jakąś ciekawą zajawke ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mac
Wymiatacz
Dołączył: 20 Kwi 2009
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob 19:36, 19 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Planuje, ale dopiero na sierpień, wtedy będę w domu. Ale z braku czasu będą to raczej góra 3 dniowe akcje, i nie daleko około domu, max 200km. A jak na razie pracuję we Wrocławiu rozwożąc pizzę skuterem ( ) do czego to doszło. 100 km dziennie nocą po mieście, hehe. Jak ktoś jest z Wrocławia i chce pogadać nocą, zapraszam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AmaSoft
Moderator
Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 1306
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Żabieniec [Maz.]
|
Wysłany: Nie 1:37, 20 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Jakim klozetem śmigasz ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dede46
Częsty bywalec
Dołączył: 28 Maj 2011
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Włocławek
|
Wysłany: Nie 6:17, 20 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
hehe fajne macie nazwy tych chińczyków już słyszałem kible kosiarki a teraz kibel. Wracając do tematu dla mnie twoja wycieczka mnie nakręciła żeby w tym roku coś zrobić jakiś wypad nad może ale nie jawka bo to samobójstwo nie dość że jedynka jest dziurawa jak ser szwajcarski to jeszcze jeżdżą tam jak wariaci jak mi się uda to będę śmigał nad morze MZ 250
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AmaSoft
Moderator
Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 1306
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Żabieniec [Maz.]
|
Wysłany: Nie 11:52, 20 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
dede możesz jechać przez Grudziądz, tam takiego ruchu nie ma
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mac
Wymiatacz
Dołączył: 20 Kwi 2009
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie 12:01, 20 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Mam w firmie peugeota ludix taki dowalony na maxa, ale wolę kymco like. Mniej zrywny, ale za to masywniejszy. Ale wolniejszy od jawy, nie dociąga do 60 (chyba są zablokowane).
A tak nawiasem, może wiecie co mogło się stać z ludixem? Nie działa nic po przekręceniu kluczyka, starter, światła nic. Trzeba odpalać z kopka. Jak już załapie, ma światła i kierunki (leci z prądnicy). Wcześniej też tak miał, ale działał rozrusznik. Mogą to być bezpieczniki czy raczej złe podłączenie do akumulatora?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AmaSoft
Moderator
Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 1306
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Żabieniec [Maz.]
|
Wysłany: Nie 12:02, 20 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
też mam Kymco tyle że Vitality :p akumulator mógł paść np albo bezpiecznik
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
moskit122
Wymiatacz
Dołączył: 18 Wrz 2010
Posty: 2699
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 120 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: [Wlkp.] Poznań/Kobylin
|
Wysłany: Nie 15:40, 20 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
gdyby tylko nie kręcił to strzelił bym w przekaźnik czy bezpiecznik ale jak nic nie ma to albo klemy brudne albo aku padnięte, możesz miernikiem szukać prądu po kolei gdzie dochodzi a gdzie nie. U mnie XJ lepsze jaja robiła, jak klema była brudna to paliła instajacje od świateł wywalając bezpiecznik na dzien dobry
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|