Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
doman30
Wymiatacz
Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 3/5
|
Wysłany: Sob 22:58, 29 Maj 2010 Temat postu: Podróż jakiej nie było moją Jawką! |
|
|
Więc dzisiaj o 10 przyjechał do mnie kolega na swoim chińskim skuterze i chciał sie przejechać. Ogar 205 niezarejestrowany. Pojeździłem troche z nim po okolicy na Komarku bo tylko w nim było paliwo, wracam do domu z nim a tu ojciec był sie przejechać na swojej (a może już mojej?) Jawce sportowej, która sportową być zaczeła gdy ją odblokowałem hehe (V-Max 75 km/h) no to pytam czy mi pożyczy bo chce do miasta jechac i że za swoje zatankuje. Dobra dał Jawke i papiery więc w droge. Jedziemy do miasta zaopatrzyć sie, bo w międzyczasie koledze zachciało sie pojechać gdzieś dalej. No ok idziemy do sklepu, kupujemy żarcie i picie i już na benzyniarni byliśmy kiedy przypomniało mi sie że mixol został przed domem więc wracamy do mnie do domu, na szczęście daleko nie było no i do plecaka butelka mixolu i strzykawka do odmierzania, przy okazji wziąłem radio Unitra-Jowita i kabel do podłączenia go pod telefon, aby można było sobie muzyki posłuchać na postoju hehe. Na benzyniarni zatanktowałem Jawkę za 30 zł (nie będę ojcu żałował, on mi często kupuje paliwo i wiele innych rzeczy to i ja moge raz też jemu kupić), zalałem mixolu i z kolegą złożyliśmy sie za ostatnie pieniadze na baterie do radia. Ok jedziemy za miasto, ale przez miasto No więc w mieście było fajnie, pokazałem ludziom którzy sie smiali z Jawki, jak ona rusza z krzyżówki i świetne to było - zielone sie zapala i tylko ja ruszyłem. Reszta na tych swoich klozetach czy nawet w samochodach chyba biegu szuka No dobra, wyjeżdżamy z miasta a tu policja... Zatrzymują mnie i kolege. Pytają sie mnie czemu lampa przednia nie swieci. Ja mówie - jak to? no i faktycznie. Spalona żarówka. To mówię "prosze pana to sie teraz musiało stać bo jak wyjeżdżałem to była dobra, kolega potwierdzi, ale mam zapasową i zaraz zmienię" a gliniarz na to "no jak masz to zmieniaj'. Ok założyłem i mowie że skończyłem a gliniarz chciał zobaczyć czy działają wszystkie światła, pokazałem i ok. Podszedł do kolegi, akurat miał wszystko ok więc nas puścił i pożegnał "tylko ostrożnie jechać!" a ja krzyknąłem "i tak na tym sprzęcie nie przekroczymy żadnych ograniczeń hehe"
Oczywiście go zlewałem... Na DK pozwoliłem Jawce poszaleć i jechałem z maksymalnie odkręconą manetką gazu... nie wiem ile jechałem dokładnie bo wskazówka na liczniku skakała, ale raz mierzone było cyfrowym licznikiem z roweru i wyszło 76, więc wtedy też pewnie tyle jechałem. Jadę jadę, patrze w lusterko a tu kolegi nie ma Kolega z natury maminsynek, pewnie nie mógł mnie dogonić, zatrzymał sie i ryczy (żal, on ma 15 lat)
No dobra, wracam a tego cepa nigdzie nie ma. Zatrzymałem sie i mysle co robić "jechać do miasta czy szukac go po innych drogach" a zadzwonić nie mogłem bo skończyła mi sie kasa na telefonie... nagle dzwoni telefon. Odbieram a tu kolega mówi że miał wypadek itp i ze jest na poboczu. No to przewalone pomyślałem, bo jego matka zrobila by mi jesień z d**y średniowiecza jakby coś mu się stało. Wracam się i faktycznie - zszedł na pobocze, za przystanek dlatego tego knota nie widziałem jak wracałem sie. Okazało sie ze w skuterze marki kingway pękła mu rama w pół... Na szczęście jemu nic nie było więc kazałem mu po jego ojca zadzwonić (jakby sam nie mógł na to wpaść). Ojciec przyjechał, zaraz do mnie z mordą że to przeze mnie i w ogóle i że mam z nim wracać i mu to naprawić (taa ciekawe z jakiej racji). Nigdzie nie wracam - powiedziałem. I jednym kopem odpaliłem Jawke i ruszyłem. Byłem dość wkurzony bo znowu ten baran zrobił coś sobie i wszystko idzie na mnie, zawsze tak jest dlatego zapierniczam ile wlezie i nagle patrze licznik nie działa - super k***a, linka poszła... Ojciec nic by mi za to nie zrobił ale nastepnym razem mógłby nie pożyczyć mi swojej Jawki bo mógłby pomyśleć że znowu coś mu zepsuję... trudno, jade dalej. Dojechalem do średniego miasteczka. Musiałem ochłonąć... sięgam do plecaka a tam nie ma picia - no tak, 2 l coli zostały u kolegi w plecaku, ja miałem tylko jedzenie. Składaliśmy sie na wszystko po połowie więc niech już ma tę cole i jakiś tam jeszcze soczek. Podjechałem do Polo Marketu i tam zostawiłem Jawkę, zamknąłem blokade kierownicy, na wszelki wypadek wymontowałem swiecę. W sklepie narodu dość sporo. Wreszcie dopchałem się do kasy, kasjerka kasuje mi colę i patrze na zewnątrz - zaczął padać deszcz. A ja w bluzie bez kaptura... no nic. Wyszedłem, odpiąłem Jawke, wkręciłem swiece (na szczęście do cylindra nic nie napadało) i postawilem ją obok drzwi pod daszkiem i wypiłem colę. Pije sobie i pije, przy okazji coś przekąsze więc jem sobie i jem i nagle widze jakas grupka młodzieży w moim wieku idzie. Nie lubię takich stadnin i jakoś czułem że będzie kłopot. Zaczałem chować jedzenie. Od razu pytania - skąd jesteś - co to za złom - chcesz go mieć nadal itp. Dość sie bałem ich bo byłem sam na 4 osoby i w dodatku w około 0 ludzi bo deszcz padał. Nie nawidzę jak ktoś mówi ze Jawka to złom więc powiedzialem co mysle - ten motor to nie żaden złom" i coś miałem jeszcze powiedzieć ale tamten sie wtrącił "to daj sie karnąć" a ja mowie "ok tylko pokaże ci jak umiem jeździć na tym na tylnym kole" Odpalam Jawkę i kilka razy pogrzałem gazem żeby sie zagrzała i ruszylem z kopyta hej przed siebie, jak najdalej od nich. Było to centrum tego miasteczka i dość sporo samochodów i w dodatku deszcz a tamci najwyraźniej byli rozwścieczeni że ich wyrolowałem i mnie gonili, a nie miałem zbytnio jak uciec i gdy już byli dość blisko a ja stałem na światłach pomyślałem że jak nic nie zrobie to po mnie i po Jawce, która jest nie tylko motorowerem, ale i pamiątką rodzinną, pierwszy motor ojca który po 3 latach odstawiony został, potem sam zrobiłem mu remont jak podrosłem, to wszystko stanęło mi przed oczami. Wtedy jeden krzyknął "nie ruszaj" a ja "nigdy" i z kopyta z nowu pod prąd po środku ulicy, samochody trąbią, światła nie zapalone, ale udało mi sie uciec przed tymi łobuzami... byłem bardzo szczęśliwy a tu nagle policja! Za brak świateł mandat. Miałem już dość adrenaliny wiec mysle o ucieczce. Dobra, jechali na przeciw mnie i chcieli zastawić droge, i znów slalom przez samochody i w deszczu. Patrzę w lusterko a tam za dość sporym korkiem jadą za mną. Wiec po gazie, już wyjechałem z tego miasteczka i ukryłem sie w dróżce do lasu, gdzie stała pod daszkiem pewna pani oferująca swoje wdzięki - nie skorzystałem - jadę dalej, to był taki zajazd. Zgasilem motor, deszcz pada ale widziałem drogę przez drzewa. Policja pojechała prosto, więc odczekałem troche. Byłem nieźle wystraszony tym wszystkim. Sam nie wiem ile tak stałem i mokłem. Nagle coś mnie ocknęło - telefon dzwoni - ojciec pyta gdzie jestem i czy wszystko w porządku - mówie ze tak i że już wracam. No więc na spokojnie odpaliłem Jawkę, zapaliłem swiatła i sprawdziłem czy na pewno świecą i już powolutku jechałem w deszczu. Powolutku czyli ok 45 tam gdzie wolno 70. O dziwo licznik sie naprawił! Ucieszyłem się i w sumie to nie wiem do teraz czemu przestał działać - Jawka ma humory. Postanowiłem skrócić sobie droge przez las i to był mój błąd - kara z ucieczke przed policją...
Jadę sobie przez lasek te 35 km/h i nagle jakieś badyle w które ud razu uderzyłem... wywaliło mnie z motoru i wpadłem co gorsza w ogromną, błotnistą kaluże. Od razu wyskoczyłem jak oparzony z wody w strachu co z telefonem, który mam od niedawna i sporo za niego zapłaciłem - działa! Nie zamókł ani troche - szczelna kieszeń dała rade. No ale co z jawką?! Cwaniara nawet nie zgasła, a to dlatego że przed stłuczką wrzuciłem luz... Jawce nic sie nie stało bo to były tylko gałązki jakieś, po prostu wbiła sie w nie i lekko przechyliła. Gdy ją podniosłem to zachwialem sie i gleba... ja na jawke a jawka na te badyle i zgasła. No dobra nic sie nie stało, wstaje i próbuje odpalać a tu nic. Kopie i kopie a tu nic! Deszcz zaczął padać jeszcze mocniej a Jawka dalej nie odpala. Byłem naprawdę zrospaczony - krzyknąłem głośno: NIE RÓB MI TEGO! i w tym momencie zobaczyłem że spadła fajka ze świecy - co za ulga. Założyłem i też nie odpaliła od kopa bo ja troche zalałem. Po 3 kopach odpaliła. Ucieszony że odpaliła i wkurzony ze jestem mokry, brudny i jest mi zimno dojechałem juz naprawde spokojnie do domu. Zgasiłem Jawke kilka metrów przed domem żeby rodzice nie przywitali mnie tak brudnego, więc poprowadziłem ją do garażu. Wszystko cichutko. Staralem sie być cicho. W garażu zdjąłem buty, spodnie i bluze i szybko po cichu do domu (mam z garazu drzwi bezpośrednio do domu). Okazalo sie że rodzicow nie ma - co za szczęście. No więc poszedlem sie wykąpać. Przebrałem się i poszedlem do garażu spuścić z Jawki troszke paliwa, nalałem do kanistra żebym miał zapas. I tak sporo w baku zostało. Oglądam tak sobie Jawke a tu wspaniała rysa na błotniku! Na szczęście błotniki byly niedawno malowane a obok w słoiku stała reszta farby więc malutkim pędzelkiem poprawilem to i na ten dzień zakończyłem przygodę z motorami...
Wiem że długie ale krócej nie mogłem
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez doman30 dnia Sob 4:56, 30 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
zuzia
Wymiatacz
Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 1564
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 60 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Mazowieckie
|
Wysłany: Sob 23:21, 29 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Witaj na forum, bardzo ciekawa przygoda
Bardzo nie lubię takich cwaniaczków jak ci z pod sklepu, nie znają Cię, to po ch** się w ogóle odzywają. Najlepiej byłoby dać każdemu po strzale, ale 1 na 4 to trochę nie bardzo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tadek333
Wymiatacz
Dołączył: 10 Sty 2008
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 8:22, 30 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ciekawa Przygoda ;] Lubie takie Miło sie czyta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
snikers1991
Wymiatacz
Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 1516
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: wodzisław śląski// MZ ETZ 251
|
Wysłany: Nie 12:03, 30 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
zaloze sie ze tylko mocni w gebie byli ;DD a nie pomyslales ze policja mogla spisac numery tablicy rejestracyjnej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kornel9797
Wymiatacz
Dołączył: 05 Paź 2009
Posty: 927
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Wyżnica/Kraśnik
|
Wysłany: Nie 12:13, 30 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
No no no , trochę sporo jak na jedeń dzień, nie lubię takich kozaków jak te pod sklepem xD.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mikioza
Wymiatacz
Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gomunice
|
Wysłany: Nie 12:39, 30 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Super opowieść . Narobiłeś się z tym pisaniem . No przygoda super . ;p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
doman30
Wymiatacz
Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 3/5
|
Wysłany: Nie 16:17, 30 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
snikers1991 napisał: | zaloze sie ze tylko mocni w gebie byli ;DD a nie pomyslales ze policja mogla spisac numery tablicy rejestracyjnej? |
Nie mogli bo ja jechałem prosto a oni na przeciw mnie i wszędzie były samochody także zanim by zanotowali pierwszą litere to już by tablicy nie widzieli, a poza tym potem jak się obejrzałem to tablica była fajnie pochlapana błotkiem ;]
Fajnie że Wam się podoba ;]
Dzisiaj Ogarem 205 pojechałem do kościoła jedynie a potem pokręciłem się po okolicy i to wszystko Może w Boże Ciało gdzieś sie wybiorę ale chyba motorynką bo dawno ją nie jeździłem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez doman30 dnia Nie 16:18, 30 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Piotrek1818
Wymiatacz
Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 1165
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn (okolice;Gryzliny)
|
Wysłany: Pon 13:03, 31 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
No no.. przygoda ciekawa, miałem ostatnio wypad w las ciekawy, nie będę go opisywał .
A i takie pytanko, masz kartę motorowerową?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
juskief
Wymiatacz
Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Świdnik k. Lublina
|
Wysłany: Pon 13:28, 31 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
No jak go policja za 1 razem nie zatrzymała u siebie to raczej ma.
Ale niezłego pecha miałeś, i co z tym skuterem? Nadal sądzą, że to ty złamałeś mu ramę?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
szalony
Częsty bywalec
Dołączył: 11 Gru 2008
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łuków
|
Wysłany: Pon 15:32, 31 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ja bym na nich lał ciepłym moczem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ziomal199412
Wymiatacz
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 690
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pon 16:21, 31 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Tekst kole trochę w oczy,bo ciężko czytać taką czcionką,ale doczytałem do końca. Miałeś całkiem interesujący dzień. Tylko pozazdrościć ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
patryk2431
Wymiatacz
Dołączył: 06 Lip 2009
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Mokrsko
|
Wysłany: Pon 20:16, 31 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Do mojego ogara też podskoczyła taka grupka ..powiedziałem jednemu żeby spróbował ja odpalić i ujechać 2 km .. szczena mu spadła na dół ... i odeszli
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Buczko
Wymiatacz
Dołączył: 18 Lis 2009
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Krapkowice
|
Wysłany: Wto 10:31, 01 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
No do mnie też kiedyś, nie grupa dresów, ale wielbicieli kibli. Zgasiłem Rometa, zakręciłem kranik, odłączyłem zapłon na lampie i wrzuciłem bieg. Założyłem się z jednym o 5zł że nie da rady go odpalić i wygrałem oczywiście. Kolega się pogubił przy odkręcaniu kranika xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ziomal199412
Wymiatacz
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 690
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Wto 11:21, 01 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
nawet jakby ten kranik odkręcił,to kopałby do tego momentu póki by się nie zesrał,bo by nawet nie wiedział o włączeniu zapłonu ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mimi
Bywalec
Dołączył: 09 Kwi 2010
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Żychlin
|
Wysłany: Sob 20:05, 05 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
ja miałem raz tak, że stałem z kumplem na parkingu (kumpel Simsonem, ja Jawką), i podjechała grupa chinoli. Najpierw się dziwili, że Jawka jeszcze jeździ, potem jak jeden chciał się przejechać, to najpierw nie wiedział, że w tym jest manual skrzynia :O pozniej nie wiedzial jak biegi wrzuci i dal sobie spokoj
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|